Składniki na ciasto piernikowe dojrzewające i sposób jego wykonania znajdziecie w tym poście:
A poniżej dalsze postępowanie z leżakującym ciastem.
Do przełożenia:
- 540 g. dżemu malinowego (gładkiego, użyłam dżemu własnej produkcji)
Lukier malinowy:
- 600 g. cukru pudru
- 14 łyżek słodzonego soku malinowego (tutaj też taki własnej roboty :) )
- 2 łyżeczki mleka
Oraz:
- 40 g. gorzkiej czekolady
- 4-6 łyżek zimnej wody
Wykonanie:
Ciasto wykładamy na stolnicę, zagniatamy je przez chwilę, aby stało się jednolite (po leżakowaniu w lodówce wierzch robi się ciemniejszy). Dzielimy na 3 równe części. Każdą część rozwałkowujemy podsypując odrobinę mąką i układamy w blaszce o wymiarach 20 x 36 cm., wyłożonej papierem do pieczenia.
Placki pieczemy w temp. 170°C przez 15 min. Dobrze wystudzone przekładamy dżemem, przykrywamy np. papierem śniadaniowym i równomiernie obciążamy (np. ciężkimi książkami). Wstawiamy do lodówki (lub w inne chłodne miejsce) na 3 dni.
Krótsze boki piernika odcinamy, około 1,5 cm. z obu stron (i zjadamy oczywiście ;). Pierniki dzielimy w poprzek na 3 części. Powstają 3 pierniki o wym. 11 x 20 cm. Każdy dekorujemy lukrem malinowym. Wstawiamy do lodówki do stężenia.
Do wysokiego naczynia przesiewamy cukier puder, wlewamy 7 łyżek soku malinowego, mieszamy przy pomocy miksera przez minutę. Dodajemy resztę soku i mleko i dalej miksujemy około 4 min. Jeśli lukier wydaje się Wam za gęsty dodajemy więcej soku.
Czekoladę rozpuszczamy, mieszając dodajemy po jednej łyżce wody, aż do uzyskania dość rzadkiej polewy. studzimy i dekorujemy pierniki, tworząc na lukrze przypadkowe wzory. Wstawiamy ponownie do lodówki.
Moje pierniki mają 9 cm. wysokości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz